piątek, 13 maja 2016

Trzy zaklęcia, których warto się nauczyć.


Z ofiarami nie da się pracować. I za każdym razem, gdy przychodzi do mnie na warsztat ofiara, mówię NIE. Ale takie z samej dupy, aby poczuła, że NIE to znaczy nie, a nie MOŻE. Jakiś tydzień temu usłyszałem od kogoś piękną historię. Historię o trzech zaklęciach, które spowodują, że będziesz szczęśliwy w swoim życiu. A z zaklęciami jest tak, że nie chodzi przy ich wypowiadaniu, aby tylko je wypowiedzieć ze łba, na zasadzie Hokus pokus czary mary zapierd...aj po browary. Chodzi o to, aby przy wypowiadaniu tych słów mówić je z samych Cochones. One muszą w nas zabrzmieć, zabrzmieć do granicy, tak, abyśmy my sami je usłyszeli i poczuli. Pierwsze zaklęcie, którego trzeba się nauczyć to "NIE". Które znaczy NIE, a nie MOŻE, lub w sumie to TROCHĘ TAK, a TROCHĘ NIE. NIE znaczy NIE i kropka. Możesz zacząć je ćwiczyć, wypowiadanie tego zaklęcia już dzisiaj. Naucz się wypowiadać pierwsze zaklęcie NIE. Drugie zaklęcie brzmi "DOŚĆ", i tutaj też należy pamiętać, aby DOŚĆ znaczyło DOŚĆ. A jak ktoś nie rozumie, i dalej np. nie dotrzymuje słowa i nawija Ci makaron na uszy, nawet gdy już mu powiedziałeś DOŚĆ, to znaczy, że jeszcze się nie nauczyłeś mówić DOŚĆ, bo gdybyś się nauczył, to uwierz mi na słowo małego harcerza, że DOŚĆ znaczy DOŚĆ i kropka. No i trzecie zaklęcie, które może być wypowiadane wtedy, kiedy masz na coś ochotę, ale czas na zrealizowanie tejże ochoty jest nie do końca właściwy. Trzecie zaklęcie brzmi NIE W TEJ CHWILI. Jeżeli nauczysz się wypowiadać do ludzi, którzy Cię otaczają, nawet tych najbliższych te trzy "słowa". Albo do klientów, na których przecież Ci zależy te trzy zaklęcia, Twoje życie będzie takie jakie byś chciał, aby było. Kilka razy już powiedziałem NIE. Ofiarom mówię NIE. Klientom, którzy przychodzą do mnie i próbują mi wcisnąć swoją historię, o swojej złej mamie, albo złym tacie. Takim osobom mówię NIE. I DOŚĆ - nie chce tego słuchać. To prowadzi donikąd. Zarzuty względem rodziców, nawet tych w rodzinach DDA, DDD, czyli tam gdzie panowała dysfunkcja prowadzą do ochrony przed bólem, przed przyznaniem się do swoich prawdziwych uczuć. Zarzuty są z głowy, zarzuty są tarczą. I nie mówię, że jest im łatwo... nie mówię, że było im łatwo. Po prostu taka jest ich droga w ramiona mamy, i taty. Trudna, bolesna, ale to ich droga, i nikt poza nimi jej nie przejdzie. Czasami na mnie wrzeszczą... krzyczą... źle mi życzą. Ale wtedy są bardziej prawdziwi, niż wtedy kiedy wchodzą w rolę małej biednej owieczki, której mina urwała pół dupy.



Tak było cholera jasna. Tak właśnie było. Było ciężko, trudno, i bolało. I z tym bólem konfrontuje na warsztatach, aby go przeżyć, aby się odważyć, i zrobić krok KU... Ku mamie i tacie. Innych rodziców nie mamy, mamy takich jakich mamy. Gdyby zależało mi na tym, aby na moich warsztatach było miło... i aby mieć dobry piar, to było by pięknie, ładnie, i było by tam sranie miłością bezinteresowną. A u mnie jest prawdziwie. I jak lecą gile z nosa, to lecą bo widocznie mają lecieć. Usłyszałem kilka opinii... że niektórzy boją się do mnie przyjść. I dobrze myślę sobie. Niech się boją. Niech idą gdzie indziej, i niech wymagają, bo przecież zapłacili. Takie hasła też słyszałem... "Ale ja zapłaciłam... i to co widzę mi się nie podoba". Tak, bo ja nie robię tak, aby się podobało. Robię tak, abyś poszedł/ poszła krok do przodu, a to nie zawsze są miłe kroki, i czasami bolą, i to fest. Ale jedno Ci mogę powiedzieć. Dowiedziałem się tego bardzo wcześnie, i myślę, że mi mega pomogło. Dowiedziałem się na samym początku mojej drogi z ustawieniami, że na "końcu zawsze jest spokój" i to głęboki spokój. Zarzuty chronią przed bólem. Złość chroni przed bólem. Lepiej się wściekać niż poczuć ból. Zarzuty czasami pozwalają pozostać NIEWINNYM. I często nie chcemy z tej NIEWINNOŚCI zrezygnować. Przykład: Klientka została zdradzona przez męża. Jakiś czas temu. Po raz pierwszy. Co zrobiła? WYBACZYŁA MU. Nie wyrównała, tylko wybaczyła. On zrobił jej kuku. A ona mu dobrze. Czy to powoduje, że mogą stać na równi? NIE. To powoduje, że relacja się rozjeżdża. "Ale to co ja mam zrobić?" Zapytała głosem 4 letniej dziewczynki. Odpowiedziałem, aby zniszczyła mu jego ulubiona rzecz, albo przedmiot. Albo, aby spakowała się i wyjechała na tydzień z jakimś przystojniakiem do Grecji. Nie musi z nim iść do łóżka. Ale niech codziennie wysyła na telefon męża kilka dwuznacznych zdjęć. Niech się zastanawia chłop, co się tam dzieje. Niech mu wyobraźnia popracuje. "Ale ja tak nie potrafię!" i zaczyna znów płakać. Czy ten płacz coś zmieni? NIE. Użala się nad sobą. Ten płacz nic nie zmieni. Gdy partner wybacza. Czyli ten, który wyrządził coś złego, nie widzi konsekwencji swoich zachowań, nie ponosi odpowiedzialności, to tak jakby uszło mu to na sucho. Co zrobi??? zazwyczaj zdradzi po raz kolejny. Z ofiarą nie da się pracować. Ofiara chce być niewinna. Chce pozostać dzieckiem, bo tylko dzieci są niewinne. A ja pracuje z dorosłymi, a nie z dziećmi. Ktoś pomyśli, albo i powie... "Kawał chu...a" - w sensie, że ze mnie? 
Emotikon heart
 Nie. Po prostu wiem jak to działa, i dla Twojego dobrego samopoczucia, nawet jak zapłaciłeś, nie będę robił tak, abyś na koniec wyszedł uśmiechnięty. Tak nie działają ustawienia. Tak działa psychodrama. Odtwarzanie dynamik względem woli prowadzącego. Jak się boisz to do mnie nie przychodź. Idź do kogoś, kto pogłaszcze po głowie. No i to tyle... tak na niedzielny wieczór, lub poniedziałkowy poranek.



O Autorze
Nazywam się Mirosław Piotr Czarko-Wasiutycz. Urodziłem się w 1978 r. we Wrocławiu. Studiowałem Psychologię Zarządzania, i Marketing. Przez 12 lat pracowałem w mniejszych i większych firmach, a także korporacjach. Pełniłem funkcje kierownicze, dyrektorskie, ale najbardziej przypadło mi do gustu stanowisko trenera, coacha, mentora - w tym wymiarze realizuję się zawodowo. Pracuję z biznesem, i klientami indywidualnymi. Biznes wspieram szkoląc ze sprzedaży, obsługi klienta, coachingu, zarządzania, komunikacji. Przy pracy z klientem indywidualnym stosuje techniki coachingowe, i metodę Ustawień Systemowych Berta Hellingera - takie połączenie narzędzi i technik przynosi mi i moim klientom bardzo dobre efekty. Uczestniczyłem w ponad 40 warsztatach rozwoju osobistego, szkoląc się u różnych mądrych ludzi. Mam na swoim koncie ponad 3500 spotkań coachingowych, i ponad 1000 godzin spędzonych na sali szkoleniowej. Z Ustawieniami Systemowymi spotkałem się w 2005 r. Od tamtego czasu moje życie uległo olbrzymiej transformacji. Dzisiaj, po 10 latach pracy z sobą samym pomagam między innymi mężczyznom dotrzeć do ich wewnętrznej męskiej siły, którą mogą znaleźć przy swoim ojcu. Czerpiąc siłę ze zdrowych męskich korzeni pozwalam im wyciągnąć na światło dzienne, ten potencjał, który zawsze w nich drzemał, tylko czasami był przykryty kurzem zamierzchłych czasów. Kobietom pomagam dotrzeć do ich ojca, a potem powrócić w ramiona matki, do tego co żeńskie. Prywatnie jestem mężem i ojcem - trójki wspaniałych dzieciaków - Aleksandra, Juli Antoniny, i Emilli Zofii.
Klientów indywidualnych przyjmuję w Kątach Wrocławskich, lub na sesjach via Skype. Na ternie Polski prowadzę również warsztaty Ustawień Systemowych. Jeżeli chcesz się umówić zapraszam Cię do kontaktu.

Dane do kontaktu: 
mail: mirekczarko@gmail.com 
tel. +48 781 896 147 
skype: czarko.consulting 
Na Facebooku prowadzę grupę Kobieta i Mężczyzna do, której serdecznie Cię zapraszam.
https://www.facebook.com/groups/1635773963339541/?fref=ts



Grafik warsztatów Ustawień Systemowych pierwszy kwartał 2018 r.


Zapisy:
M. mirekczarko@gmail.com
T. +48 781 896 147

Jak się zapisać na warsztaty, które Cię interesują? 

a.) wybierz termin, który Ci odpowiada

b.) napisz do mnie maila na mirekczarko@gmail.com lub info@czarko-consulting.pl, albo po prostu  zadzwoń 781 896 147


To proste :)





Emotikon heart

1 komentarz:

  1. Im trudniej tym skuteczniej. Podoba mi się takie postawienie sprawy niczym dwururki do łba lub dłutowanie bez znieczulenia. A że boli? Ma boleć, bo właśnie w bólu odnajdujemy prawdę o nas samych. Dzięki!

    OdpowiedzUsuń